Poète français (1881-1918)
Né à Rome en 1881, Apollinaire de Kostrowitzky est le « fils d’une grande
dame polonaise et d’un militaire italien (sinon de l’évêque de Monaco, comme il l’affirmait
volontiers), Guillaume (ou Wilhelm) fit ses études dans divers collèges
de Monaco, Cannes et Nice, villes dans lesquelles sa mère tentait de renflouer
sa fortune au casino. Déjà attiré par la poésie, le jeune homme vint à Paris en
1898, mais n’y demeura que peu de temps. Contraint de travailler pour vivre, il
avait dû accepter, en effet, une situation de précepteur en Allemagne. De
retour à Paris, il vécut d’abord d’un modeste emploi dans une banque, avant de
se lancer dans le journalisme et de compiler d’innombrables travaux de
librairie, parmi lesquels on trouve surtout des ouvrages érotiques (Les
Mémoires d’un jeune Don Juan, 1905).
Ami de Jarry, Rousseau, Max Jacob et Picasso, il avait fondé, entre temps, une
revue, Le Festin d’Ésope où parurent les œuvres les plus
audacieuses de l’époque. En 1909 paraît L’Enchanteur
pourrissant, vieille légende modernisée où s’affirme avec bonheur le
prodigieux talent d’artiste de la prose qui
caractérise ce poète. L’année suivante voit l’impression de L’Hérésiarque et Cie, contes
fantastiques dont la vigueur de traits annonce les premiers poèmes
d’Apollinaire, parus en 1911, sous le titre de Le Bestiaire ou Cortège d’Orphée.
En cette même année 1911, un bref séjour à la Santé trouvera un écho, en 1913,
dans les plus beaux poèmes d’Alcools, son chef-d’œuvre lyrique.
La guerre vint l’arracher à sa tâche de poète et de critique d’art.
Apollinaire, de nationalité étrangère, s’engagea dans l’artillerie, puis dans
l’infanterie, et fut grièvement blessé à la tête en mars 1916. Rentré à Paris,
il publia encore Le Poète
assassiné (1916), assista à
la représentation de son drame surréaliste, Les
Mamelles de Tirésias (1918)
et mourut le 9 novembre 1918, de la « grippe espagnole » et des
suites de sa blessure. Calligrammes,
recueil des poèmes écrits par Apollinaire dans les tranchées, parut peu de
temps après. » (Notice du Dictionnaire
des auteurs français, Seghers, 1961).
Biographie
Rien
d'étonnant à ce que la biographie tienne une place importante. On savait encore
peu de choses de certains aspects de la vie d'Apollinaire dans les années 45-
His exact given name is questionable,
since his mother, Angeliska (or Angelica) Alexandrina Kostrowitzky, recorded
his name in various official documents as Guillaume Albert Dulcigni, Guglielmo
Alberto Vladimiro Apollinaire de Kostrowitzky, Guglielmus Apollinaris Albertus
de Kostrowitzky, and Wilhelm Albert Wladimir Alexandre de Kostrowitzky.
Angeliska Kostrowitzky was the daughter of Michel-Apollinaire Kostrowitzky, a
Polish aristocrat of the minor order who had found refuge in Italy after the January Uprising of 1863
was finally crushed by the forces of the Tsar and Poland was forcibly reincorporated into
the Russian Empire in 1865. The father of Angeliska Kostrowitzky's son, so
evidence would seem to suggest, was one Francesco-Constantino-Camillo Flugi
d'Aspermont, army officer, inveterate gambler, bon vivant, and black sheep of
an old Piedmontese family, some twenty-six years Angeliska Kostrowitzky's
senior when their liaison began in the late 1870s. In 1882, shortly after the
birth of Kostrowitzky's second, and last, child, Albert, Flugi d'Aspermont
broke with his mistress, who then promptly decamped from Rome to the French Riviera and settled
into a life of casino-playing and dalliance in the fashion of the beau monde. A
dutiful mother, she found the means to have her children rejoin her and
enrolled them in the Roman Catholic Collège Saint-Charles in
Czesław Malewski
Wileńszczyzna
była prawdziwym ogrodem botanicznym szlachty i - jakiej szlachty!
Siedzieli tu od pogańskich czasów, bo od Mendoga - Jundziłłowie,
Wismontowie, od Giedymina - Dogilowie, Ejgirdowie, od Jagiełły i
Witolda - Krupowiczowie, Zapaśnikowie, Krupowiesowie, Wilbikowie,
Mickiewiczowie, Koczanowie, Dowgirdowie, Jodkowie, Bartoszewiczowie i inni. W
samym lidzkim powiecie (obecnie część rejonu solecznickiego) pod
koniec XVIIIw. kwitło jakieś 800 nazwisk
szlacheckich, a w tym kilkanaście rodzin o nazwisku, naszego Wieszcza,
Mickiewicz
W polu czerwonym wąż zielony zwinięty w koronie złotej, pożerający jabłko zielone na takiejże gałązce o dwu listkach. W klejnocie nad hełmem w koronie pięć piór strusich. Odmiana herbu - w polu czerwonym wąż srebrny.
Jak mówi legenda herb ten został nadany
Skubkowi, który pokonał smoka wawelskiego. Według innego podania
godło zostało przyznane rycerzowi imieniem Wąż w 1306 roku,
za to, że chytrym fortelem uratował Polskę przed nieprzyjacielem.
Aktem unii horodelskiej herb został
przeniesiony na Litwę. Nie wiadomo kto reprezentował ród ze strony
polskiej, adoptowany został bojar litewski Konczan z Sukowicz.
Pieczętowali się tym herbem
między innymi: Ambrożewicz, Brzostowicz, Cichoński, Ciechomski,
Furs, Fursewicz, Jasieński, Jasiński, Kostrowicki, Kurowski,
Łoywo, Piasecki, Rudzki, Siedlecki, Wialbut, Wężyk,
Żmigrodzki i inni. 10)
Rodzina Kostrowickich herbu Baybuza alias
Wąż odm., potwierdzeni w szlachectwie 20. I.
1799 r., 22.VII.1806 r.; Kostrowiccy w końcu
XVIII wieku posiadali duże majątki: Perepeczyce, Mażejkowo,
Papiernię, Kowale i Kościeniewo. Protoplastą Kostrowickich w
powiecie lidzkim jest Samuel - łowczy i pisarz grodzki,który
majątek Mażejkowo kupił od Michała księcia
Ogińskiego oraz starostwo Wasiliskie od Jana Scypiona podstolego
W.X.Litewskiego w 1775 roku.
Kazimierz - Szambelen Dworu Polskiego,
starosta Cyborski, Ignacy - generał - adjutant, kawaler orderu Św.
Stanisława.1); Romuald Kostrowicki syn Kazimierza marszałek powiatu lidzkiego
w latach 1828 - 1843, kawaler orderu Św. Włodzimierza 4 stopnia,
właściciel majątku Mażejkowo (powiat lidzki) a jego brat
stryjeczny Samuel wicemarszałek2), kapitan artylerii wojsk polskich w
stanie spoczynku, kawaler orderu Św. Stanisława.3), Hieronim -
marszałek powiatu słonimskiego, właściciel majątku
Podole (powiat słonimski).
Obu swym córkom Samuel Kostrowicki dał
staranne wykształcenie, w tym znajomość języków obcych,
historii, literatury, muzyki i malarstwa. Zostały one nawet przyjęte
na dwór austriacki, gdzie znalazły się w otoczeniu Marii Ludwiki,
żony Napoleona I, która po jego upadku, wraz z synem ks. Reichstadtu,
znanym jako "Orlątko", powróciła do Wiednia. W wieku lat
18, w nie wyjaśnionych ostatecznie okolicznościach, Melania Kostrowicka
zaszła w ciążę i została usunięta do Włoch,
gdzie na świat przyszedł syn, którego imienia wszakże nie znamy.
Miał się on wychować pod opieką Watykanu, ale
oczywiście na koszt matki i jej rodziny. Melania wróciła jednak na
stałe do Wiednia, gdzie zamieszkała w odziedziczonym później po
swym ojcu pałacu. Pod koniec życia chodziła w habicie zakonnym,
przypuszczalnie była więc tercjarką. Opierając się na
pełnej tajemniczości "sadze rodu Kostrowickich", Anatol
Stern (Poezja zbuntowana, Warszawa 1964) snuje przypuszczenie, że
słynny poeta francuski polskiego pochodzenia, Guillaume Kostrowicki -
Apollinaire, był synem owego syna Melanii oraz Angeliki Kostrowickiej ( herbu Prawdzic - przyp. autora ), córki Michała,
pochodzącego z innej linii tej rodziny. Michał i Angelika Kostrowiccy
mieszkali w Rzymie w czasie, gdy przebywał tam syn Melanii.W ten sposón
Apolinaire okazałby się wnukiem "Orlątka" i Melanii
Kostrowickiej, prawnukiem zaś Napoleona I.
Marcin Kostrowicki syn Lucjana odwiedził
Melanię Kostrowicką w Wiedniu pod koniec jej życia, która
obdarowała go kilkoma portretami własnymi, kilkoma swego ojca
Samuela, siostry Julii oraz generała Ignacego. Prócz portretów M.
Kostrowicki otrzymał też kufry, zawierające masę
korespondencji, dokumentów oraz kilka tek ze sztychami, rysunkami i akwarelami,
obok dość dużej ilości obrazów olejnych, pozwijanych na
drewniane wałki. Na odwrocie ich miał widnieć napis: "Ks.
Reichstadt" lub "Król rzymski".
Lucjan Kostrowicki był wyjątkowo
zdolnym uczniem szkoły wojskowej. W czasie wizyty cara rosyjskiego w
Paryżu został mu więc z wielkimi pochwałami przedstawiony.
Car potraktował go jednak jako zbiega i zażądał odesłania
piechotą, etapami, pod eskortą do kraju. Tam musiał się
stale meldować u władz policyjnych, a odwiedziny rodziców w Wiedniu
zostały mu zakazane. Prowadząc tak skrępowany żywot,
stał się wkrótce odludkiem i dziwakiem.4)
W Herbarzu Uruskiego czytamy:"
Kostrowicki h. Bajbuza. Jan, strażnik mścisławski 1681 roku,
pisarz grodzki miński 1685 r., miał syna
Antoniego, podstolego mińskiego, po którym syn Stefan pozostawił syna
Michała, dziedzica Doroszkowicz ( Doroszkowicze w powiecie wileńskim
- dop. autora); Michał miał synów, Adama (który w 1823 r. był wybrany
chorążym powiatu wileńskiego; uczestniczył w powstaniu
listopadowym - dopisek autora ) i Kajetana.
Adam, dziedzic Doroszkowicz, chorąży
dziśnieński 1822 r., z 1-ej żony Ludwiki Pągowskiej
pozostawił synów, Adama, ożenionego z Bohomolcówną, Józefa
żonatego ze Snarską i Michała, a z 2-ej żony Anny
Łopacińskiej, marszałkówny dziśnieńskiej,
pozostawił synów: Bohdana, Maryana i Wilhelma.
Kajetan syn Michała z żony
Balińskiej miał synów Aleksandra i Michała; po Aleksandrze z
Maryi Hornowskiej synowie Kazimierz i Stanisław (Hr. Kos.).
Gabryel, Jan - Rafał, strażnik
mścisławski, Samuel - stolnik nowogrodzki, Stefan - skarbnik
mścisławski 1674 r., a Antoni, Ignacy,
Paweł i Teodor 1697 r. podpisali elekcye z wojew. Mińskiem; wspomina
się również rodzina Kostrowickich herbu Prawdzic, zamieszkała w
wieku XIX w guberni wileńskiej;5) W Metryce Litewskiej wspomina się
łowczy wileński (1703 r.) Stefan Kostrowicki dziedzic dóbr
Skrytuniszki herbu Bajbuza.6). Barbara z Siekluckich Kostrowicka zmarła w 1786 roku i pochowana w
kościele św. Ducha w Wilnie o czym mówi tablica pamiątkowa
ufundowana przez syna z 1-go małżeństwa Konstantego
Ryłłę.
W 1826 do Michała Kostrowickiego
nałeżały majątki Orniany i Janiszki (z 234 chłopami
pańszczyźnianymi płci męskiej ) w
powiecie wileńskim.7)
Za udział w powstaniu styczniowym
majątek Michała Kostrowickiego syna Adama (porucznika wojsk
rosyjskich) decyzją władz carskich - skonfiskowano.
Samuel Andrzej Kostrowicki (*1902 r. w Lidzie
? 1953 w Buenos Aires), uczestnik wojny polsko-sowieckiej, w czasie II wojny
światowej major AK; Andrzej Antoni Samuel Kostrowicki (*1910 w Mińsku
Litewskim ? 1940 r. w Starobielsku, zamordowany przez bolszewików); Daniel
Kostrowicki syn Samuela Ambrożego i Marii Stefanii z Boguszewskich (*1908
w Mińsku Litewskim, zginął w 1942 r. w Wilnie z rąk
okupantów), jeden z organizatorów AK w gminie wasiliskiej, brat poprzedniego
8); Potomkowie tej zasłużonej dla Rzeczpospolitej rodziny,
mieszkają obecnie w Polsce.
Spokrewnieni z Siekluckimi ( pisałem
o tym w odcinku XIII), Gubarewiczami ( mąż Piotr i syn Jan - Barbary
Kostrowickiej byli oboźnymi powiatu lidzkiego w końcu XVIII wieku),
Rudaminami Dusiackimi i innymi rodami szlacheckimi.
1) LVIA zesp. 391, inw.8, vol. 2443 Rejestr
potwierdzonych w szlachectwie za okres z 3.III.1798 ?.
d? 20..I.1799 r.
2) LVIA zesp. 391, inw. 9, vol. 129 . ?Spis szlachty pow. lidzkiego, gubernii wileńskiej, ...? LVIA zesp. 604,
inw. 20 vol. 38 nr 102, s. 43 Metryki pogrzebowe;
3) LVIA zesp. 391, inw. 9, vol. 75, s. 36 ?
Spis alfabetyczny potwierdzonej szlachty powiatu lidzkiego za rok 1844 ?. LVIA zesp. 1135, inw. 10, vol. 2, s. 364-365 ?
Wileńskie Towarzystwo Miłośników Nauk?
4) ?Ziemia Lidzka?,
nr 2/1999 r., s. 27
5) ?Rodzina? Herbarz
szlachty polskiej Uruskiego, T- , s. 319; Warszawa
1910 r.
6) METRYKA LITEWSKA, Księga sigillat 1709
- 1719; PWN Warszawa 1987 r., s. 203
7) LVIA zesp. 525, inw. 15, vol. 931, s. 5 ? O
konfiskacie majątków przestępców politycznych w guberni
wileńskiej 20.II.1864 - 7.IV.1869 r.?
8) K. Jasiewicz ?Lista strat ziemiaństwa polskiego 1939 -
1956?, s.503; Warszawa 1995
9) LVIA zesp.
391, inw.1, vol. 521 ? O Kostrowickich? lata 1806 - 1835.
10)
Sławomir Górzyński, Jerzy Kochanowski ?Herby szlachty polskiej? s. 157 - 158; Warszawa 1994 r. LVIA zesp. 391, inw.1, vol.
991; LVIA zesp. 391, inw.7, vol. 4126 ?Spisy szlachty
guberni wileńskiej?
Guillaume Apollinaire
From
Wikipedia, the free encyclopedia
Guillaume Apollinaire |
|
Born |
|
Died |
|
Occupation |
Poet, Writer, Art critic |
Wilhelm Albert
Włodzimierz Apolinary Kostrowicki,
known as Guillaume Apollinaire (French pronunciation: [ɡijom
apɔliˈnɛʁ]; Rome, 26 August 1880 – 9 November 1918, Paris) was a French poet, playwright, and art critic born
in Italy to a Polish mother.
Among the foremost poets
of the early 20th century, he is credited with coining the word Surrealism and
writing one of the earliest works described as surrealist, the play The Breasts of Tiresias (1917, used as the basis
for a 1947 opera). Two years after being
wounded in World War I, he died in the Spanish flu pandemic of
1918 at age 38.
Contents [hide] ·
1 Life ·
2 Works ·
3 Notes |
[edit]Life
Kostrowicki family's
coat-of-arms
French literary history |
Medieval |
French writers |
Chronological list |
Literature portalThis box: view · talk · edit |
Born Wilhelm Apolinary
Kostrowicki and raised speaking French, among other languages, he emigrated to
Apollinaire was one of
the most popular members of the artistic community ofMontparnasse in
On
He fought in World War I and,
in 1916, received a serious shrapnel wound to the
temple. He wrote Les Mamelles de Tirésias while recovering from
this wound. During this period he coined the word surrealism in
the program notes forJean
Cocteau and Erik Satie's ballet Parade, first performed on 18 May 1917. He also published an artistic manifesto,L'Esprit nouveau et les poètes. Apollinaire's status as a literary critic is most famous and influential in his
recognition of the Marquis de Sade, whose works were for a long time obscure, yet arising in popularity as
an influence upon theDada and Surrealist art
movements going on in Montparnasse at the beginning of the twentieth century
as, "The freest spirit that ever existed."
The war-weakened
Apollinaire died of influenza during
the Spanish Flu pandemic
of 1918. He was interred in the Père
Lachaise Cemetery, Paris.
[edit]Works
Apollinaire's first
collection of poetry was L'enchanteur
pourrissant (1909), but Alcools (1913)
established his reputation. The poems, influenced in part by theSymbolists, juxtapose the old and the new, combining traditional poetic forms with
modern imagery. In 1913, Apollinaire published the essay Les
Peintres cubistes on the cubist painters,
a movement which he helped to define. He also coined the term orphism to
describe a tendency towards absolute abstraction in the paintings of Robert Delaunay and
others.
Guillaume Albert Apollinaire Calligram
In 1907, Apollinaire
wrote the well-known erotic novel, The Eleven Thousand Rods (Les Onze Mille
Verges).[2][3] Officially
banned in
Shortly after his death, Calligrammes, a collection of his concrete poetry (poetry
in which typography and layout adds to the overall effect), and more orthodox,
though still modernist poems informed by Apollinaire's experiences in the First
World War and in which he often used the technique of automatic writing, was
published.
In his youth Apollinaire
lived for a short while in Belgium, mastering the Walloon dialect
sufficiently to write poetry through that medium, some of which has survived.
Poetry:
§
Le bestiaire ou le cortège d’Orphée, 1911
§
Alcools, 1913
§
Vitam impendere amori', 1917
§
Calligrammes, poèmes de la
paix et de la guerre 1913-1916, 1918 (published shortly after Apollinaire's
death)
§
Il y a..., 1925
§
Julie ou la rose, 1927
§
Ombre de mon amour, poems addressed to Louise de
Coligny-Châtillon, 1947
§
Poèmes secrets à Madeleine, pirated edition, 1949
§
Le Guetteur mélancolique, previously unpublished works, 1952
§
Poèmes à Lou, 1955
§
Soldes, previously unpublished works, 1985
§
Et moi aussi je suis peintre, album of drawings for Calligrammes, from a private
collection, published 2006
Prose:
Muse Inspiring the Poet. Portrait of Apollinaire and Marie Laurencin, byHenri Rousseau, 1909
§
Mirely ou le Petit Trou pas cher, 1900
§
"Que faire?",
§
Les Onze Mille Verges ou les amours d'un hospodar, 1907
§
L'enchanteur pourrissant, 1909
§
L'Hérèsiarque et Cie (short story collection),
1910
§
Les exploits d’un jeune Don Juan, 1911
§
La Rome des Borgia, 1914
§
La Fin de Babylone - L'Histoire romanesque 1/3, 1914
§
Les Trois Don Juan - L'Histoire romanesque 2/3, 1915
§
Le poète assassiné, 1916
§
La femme assise, 1920
§
Les Épingles (short
story collection), 1928
Plays:
§
Les Mamelles de
Tirésias, play, 1917
§
La Bréhatine, screenplay (collaboration with André Billy), 1917
§
Couleurs du temps, 1918
§
Casanova, published 1952
Articles:
§
Le Théâtre Italien, illustrated encyclopedia, 1910
§
Pages d'histoire, chronique des grands siècles de France, chronicles, 1912
§
Méditations esthétiques. Les peintres cubistes, 1913
§
La Peinture moderne, 1913
§
L'Antitradition futuriste, manifeste synthèse, 1913
§
Case d'Armons, 1915
§
L'esprit nouveau et les poètes, 1918
§
Le Flâneur des Deux Rives, chronicles, 1918
[edit]Notes
1.
^ Time
Magazine, STEALING THE MONA LISA, 1911. Consulted
on August 15, 2007.
2.
^ Patrick
J. Kearney, A History of Erotic Literature,
1982, pp.163-4
3.
^ Karín
Lesnik-Oberstein, The last taboo: women and body hair, Manchester University Press,
2006, ISBN 0719075009, p.94
4.
^ Neil
Cornwell, The absurd in literature, Manchester University Press,
2006, ISBN 071907410X, pp.86-87
5.
^ Roger
Shattuck, The banquet years: the arts in
[edit]References
Apollinaire's
grave in Père Lachaise Cemetery
§
Apollinaire, Marcel Adéma, 1954
§
Apollinaire, Poet among
the Painters, Francis
Steegmuller, 1963, 1971, 1973
§
Apollinaire, M. Davies, 1964
§
Guillaume Apollinaire, S. Bates, 1967
§
Guillaume Apollinaire, P. Adéma, 1968
§
The Banquet Years, Roger Shattuck, 1968
§
Apollinaire, R. Couffignal, 1975
§
Guillaume Apollinaire, L.C. Breuning, 1980
§
Reading Apollinaire, T. Mathews, 1987
§
Guillaume Apollinaire, J. Grimm, 1993
[edit]External
links
|
Wikiquote has a collection of quotations related to:Guillaume Apollinaire |
|
French Wikisource has original text
related to this article: |
|
Wikimedia Commons has media related to: Guillaume Apollinaire |
§
"Official" site hosted by
Western Illinois University
§
Works by Guillaume Apollinaire at Project Gutenberg
§
Ebooks from Apollinaire in
french at Livres & Ebooks
§
Poemas de Apollinaire en español:
§
Guillaume Apollinaire at amediavoz.com
§
Audio recordings of Apollinaire reading his poems "Le Pont
Mirabeau", "Marie" and "Le Voyageur"
§
English verse translation of Le Pont Mirabeau
§
Apollinaire at ubuweb (includes
examples of his work)
§
The Exploits of a Young Don
Juan an
e-book (in French)
§
Les exploits d'un jeune Don Juan at the Internet Movie Database
§
Guillaume Apollinaire (poems in French and English)
§
Les onze mille verges an e-book (in
French)
§
Apollinaire-rif at
rifondou.walon.org (re. Walloon poetry]
§
A digital rendition of
Apollinaire's best known poem, "Il Pleut"
§
Guillaume Apollinaire at Find a Grave
Voilà
la jeune rue et tu n'es encore qu'un petit enfant Extrait de " Zone " (Alcools) |
25 août 1880, cinq heures du matin, naît à Rome un enfant
déclaré sous le nom de Guglielmo Alberto Dulcigni. Le 29 août
Guillaume-Albert-Wladimir-Alexandre-Apollinaire KOSTROWITZKY est baptisé.
Enfant on l'appelle Wilhelm de Kostrowitzky. |
Apollinaire, Guillaume (1880-1918)
Porte-parole de la modernité, il est le précurseur du surréalisme
alt="Powered
by Blogger" v:shapes="_x0000_i1054">
[Guillaume Apollinaire], par Henri Frick
Guglielmo Alberto Kostrowitzky est né à Rome le 26 août 1880. Guillaume ne sera
déclaré officiellement que 5 jours après sa naissance par une sage-femme, sa
mère ne le reconnaîtra que le 2 novembre. En 1882 naît un deuxième enfant :
Alberto qui lui ne sera reconnu que 6 mois plus tard. Le moins que l’on puisse
dire c’est qu’Angelica est loin de se presser pour déclarer les enfants à
l’administration. et après choisit Apollinaire pour
nom de plume-écrivain français.
Guglielmo Alberto Kostrowitzky est né à Rome le 26 août 1880. Guillaume ne sera
déclaré officiellement que 5 jours après sa naissance par une sage-femme, sa
mère ne le reconnaîtra que le 2 novembre. En 1882 naît un deuxième enfant :
Alberto qui lui ne sera reconnu que 6 mois plus tard. Le moins que l’on puisse
dire c’est qu’Angelica est loin de se presser pour déclarer les enfants à
l’administration.
Apollinaire est né de père inconnu, ou plus exactement dont on a longtemps
ignoré l’identité. On sait à présent qu’il s’agit d’un ancien officier au caractère
très violent, Francesco Fulgi d’Aspremont, issu d’une famille qui a des
contacts avec le Vatican. Celui-ci n’a jamais reconnu son enfant. Apollinaire
va monter une légende autour du mystère de l’identité de son géniteur, il va
aller jusqu’à soutenir qu’il est un haut fonctionnaire ecclésiastique,
archevêque même.
Apollinaire Kostrowitzky, d’illustre ascendance aristocratique, quitte le
domaine familial, aux environs de Minsk, pour participer à la guerre de Crimée.
Blessé en 1855 lors du siège de Sébastopol, l’officier, pensionné désormais par
le tsar, se marie à une jeune italienne, Julia Floriani. Celle-ci lui donne une
fille prénommée Angelina Alexandrina, en 1858, née en Finlande. Commence à
cette époque pour les Kostrowitzky une longue période d’errance, de dénuement,
de mésentente conjugale, en Europe.
En 1865, la famille quitte la Pologne en raison de la situation politique et
vient s’installer en Italie car le père avait droit à un poste honorifique au
Vatican. Il y élève Angélique dans un couvent aristocratique de haute
réputation. Elle en sortira avec un tempérament fougueux et sensuel : très
vite, elle vole de ses propres ailes et mène dans les salons de Rome et
d’ailleurs une vie de luxes et de plaisirs, allant de casinos en casinos en compagnie
de son amant, dépensant énormément et empruntant à toutes les bourses. Un des
frères de Francesco, le père d’Apollinaire, pour mettre terme au scandale le
convainc en 1885 de s’expatrier, un de ses arguments principaux étant une somme
rondelette, qu’il va dépenser avec Angélique avant de disparaître. Guillaume
reste donc seul avec sa mère : on peut imaginer à quel point l’absence d’un
père a été un événement traumatisant qui a pu avoir des conséquences graves sur
le plan psychologique.
En 1887, Angélique quitte Rome et s’installe à Monaco avec ses deux enfants.
Notons que Monaco dépend de l’administration ecclésiastique. On se retrouve à
nouveau dans un milieu ecclésiastique.
En 1888, les enfants sont inscrits au collège Saint-Charles de Monaco fréquenté
par les enfants de l’aristocratie. (On en retrouve le souvenir dans Zone : Ta
mère ne t’habille que de bleu et de blanc. En effet, les élèves du collège
St-Charles avaient l’habitude était de s’habiller en costume marin.). Son
arrivée suscite un chahut à cause de son nom insolite : Wilhelm de
Kostrowitzky. Il deviendra très vite le "leader" de la classe. Il a
déjà un projet littéraire : il médite un roman du type de ceux de Jules Verne,
lequel était beaucoup lu par les jeunes de l’époque.
En 1896, le collège ayant fermé ses portes, Apollinaire et inscrit au collège
Stanislas de Cannes, puis au lycée de Nice. Il a le don de sympathie et se lie
avec des amis qu’il conservera toute sa vie, notamment René Dupuy devenu sous
le nom de René Dalize un littérateur peu connu (évoqué dans Zone) Il
s’intéresse à la poésie et écrit sous le nom de Guillaume Macart. Il a trouvé
sa vocation : jugeant superflu de poursuivre ses études, ce collectionneur de
prix d’excellence quitte le lycée sans passer le baccalauréat. À cette époque,
il se veut anarchiste et dreyfusard.
Les choses se gâtent, Angelica mène une vie brillante mais précaire sur le plan
financier : elle n’a pas de métier et vit du jeu et des libéralités de ses
protecteurs. L’un deux, Jules Weil, un israélite né à Strasbourg en 1969, passe
aux yeux d’Apollinaire pour son oncle Jules. Sans doute à cause de problèmes
financiers, Angelica quitte Monaco. Après un bref séjour à Aix-les-Bains, la
famille se rend à Lyon (où il va beaucoup lire) puis à Paris. Le séjour est
trop bref pour qu’Apollinaire puisse y fréquenter les milieux littéraires, en
revanche, il y fréquente assidûment la bibliothèque Mazarine et se fait même
remarquer par le conservateur. (Une des habitudes d’Apollinaire était, dès son
arrivée dans une ville, de s’inscrire dans une grande bibliothèque ; il a
toujours cultivé l’amour des livres, surtout des livres rares.)
La famille se rend à Spa, ville thermale réputée pour son casino : Angelica
veut se "refaire" mais elle n’aura même pas l’occasion d’essayer car
la carte d’entrée lui est refusée. Elle manifestera un
aimable indifférence pour ses enfants puisqu’elle réintègre Paris en les
laissant à Stavelot en pension à l’auberge du Sieur Constant (aujourd’hui
l’Auberge du Mal-aimé). Les deux frères y passent d’excellentes vacances, ils
parcourent les Fagnes. Guillaume y aura une brève idylle avec Marie Dubois ou
Mareye (une des innombrables Marie qu’on trouve dans son œuvre), la fille d’un
cafetier. Ils ont coutume de se rencontrer dans les bois et tout
particulièrement à la Pierre du Diable où Guillaume lui donne rendez- vous. Il
compose pour elle des poèmes dont beaucoup sont perdus. Au bout de trois mois,
ils ne disposent plus d’argent pour payer la note, écrivent à leur mère pour
savoir que faire, et sur ses conseils quittent la pension de nuit et
réintègrent Paris, où Madame de Kostlowitzky, sous le nom d’Olga Karpoff, les
attend dans un meublé de la rue de Constantinople. Cet épisode montre encore
une fois combien l’attitude da la mère est loin d’être exemplaire. Le sieur
Constant, gérant de la pension, introduira une plainte pour les trois mois non
payés, Angelica se verra finalement contrainte de le rembourser. De ce séjour à
Stavelot, subsistent un certain nombre de papiers connus par les érudits sous
le nom des Cahiers de Stavelot .
Guillaume cherche en vain un emploi de bureau. Étranger, Guillaume ne peut
songer à entrer dans l’administration. Sans diplômes ni qualification
professionnelle, il ne trouve pas d’embauche. Il sert de "nègre" à un
certain Esnard, feuilletoniste à court d’imagination, mais ne parvient pas à se
faire payer son travail. Enfin, une petite annonce lui procure un médiocre
emploi chez un remisier.
Cependant la poésie et la littérature ne cessent de l’occuper. A la Bibliothèque
Mazarine, il entre en relations avec l’érudit Léon Cahun, oncle de Marcel
Schwob et auteur de romans historiques. Il propose à un directeur de théâtre
une comédie en un acte, A la cloche de bois, dont son départ furtif de Stavelot
lui a probablement donné l’idée.
Pour survivre, il écrit des romans pornographiques dont en 1901 Mirely ou le
petit trou pas cher.
Igor "Kostro" comme l’appellent ses camarades, dédie quelques poèmes
à la sœur de l’un d’eux, Mademoiselle Linda Molina, jeune fille de dix-sept
ans, qu’il s’efforce, sans succès, de séduire. Il compose un roman, la Gloire
de I’Olive, mais en égare le manuscrit dans un train, entre Paris et le
Vésinet, où sa mère loue une villa appartenant à un artiste lyrique,
Charles-André Royer, et y vivant avec Jules Weil, employé à la Banque de
l’Ouest, place du Havre, face à la gare St-Lazare et son plus jeune fils,
Albert.
En 1901, Apollinaire fait connaissance de la vicomtesse de Milhau, issue d’une
riche famille de Cologne, qui possède de grandes propriétés. Lors d’un voyage
en France, elle cherchait un précepteur pour sa fille de neuf ans. Guillaume
accepte le poste moins pour l’emploi en lui-même que par amour pour la
gouvernante anglaise de la fillette, Annie Playden, fille d’un pasteur
puritain. Ils s’installent dans une villa très "kitch" ornée de faux
colombages appelé "Le Nouveau bonheur" (Neu Glück) et situé dans le
cadre très romantique de la Rhénanie. Il fait assidûment la cour à Annie,
vivement choquée par le comportement d’Apollinaire. Il lui fait une demande en
mariage au lieu dit "les 7 montagnes" (lieu mythique où Siegfried
aurait tué le dragon). Il commence par essayer de l’impressionner avec son
titre de noblesse, évoque sa "grande fortune", mais rien ne semble
convaincre la jeune fille. Alors il en vient à la menacer et lui fait
comprendre qu’il pourrait facilement expliquer un accident si on retrouvait son
corps au pieds des falaises. On voit ici apparaître
clairement ce côté frénétique qui révèle un sérieux contraste dans sa
personnalité.
Apollinaire jouit de loisirs importants : il en profite pour faire quelques
excursions en Allemagne et visite Cologne, Munich, Hanovre, Berlin, Dresde,
Prague, Vienne,... ; Il continue ses activités littéraires : il collabore à la
revue Grande France, revue internationale qui vise à établir des liens entre la
France et les Français exilés dans d’autres pays. Apollinaire s’occupe de la
rubrique franco-allemande. Il y voit également publier trois poèmes à Linda et
publie l’Hérésiaque et Cie dans la Revue blanche.
Le 24 août 1902, il ne renouvelle pas son contrat et rentre à Paris retrouver sa mère et son frère à Paris, 23, rue de Naples,
et trouve un modeste emploi dans une banque de la rue de la Chaussée d’Antin.
Apollinaire donne des vers à La Plume et prend part aux soirées littéraires
qu’organise cette revue dans un café de la place Saint Michel, le Soleil d’or
(aujourd’hui café du Départ), y rencontre beaucoup d’écrivains, dont
quelques-uns (Alfred Jarry, Eugène Montfort, André Salmon) deviennent vite ses
amis.
Apollinaire fonde en octobre 1903 sa propre revue : Le festin d’Esope, revue
des belles-lettres.
Entre mars et avril 1904 il y fera paraître L’Enchanteur pourrissant, à
l’exception du dernier chapitre. Tirée en peu d’exemplaires (une centaine seulement),
l’édition originale publiée chez Henry Kahnweiler en 1909, est accompagnée de
gravure sur bois de Derain. Le livre est né dans un monde artistique et
bénéficie de l’appui d’Henri Kahnweiler, amateur d’art, collectionneur, et
directeur de galerie. L’ouvrage a même bénéficié d’un prospectus qui annonçait
le livre aux lecteurs ; c’est Apollinaire lui-même qui l’a rédigé : Un des
livres les plus mystérieux et lyrique de la nouvelle génération littéraire,
c’est un livre dont les racines s’étendent très loin, jusqu’aux racines
celtiques. La source de son inspiration , à son
invite, est à aller chercher dans les romans bretons : le livre est centré sur
Merlin l’enchanteur, un barde, un prophète inspiré, compagnon du roi Arthur, il
serait né d’une nonne et d’un démon mais le baptême l’aurait arraché au diable.
Apollinaire fait deux voyages en Angleterre dans l’espoir de récupérer Annie
Playden, le premier en novembre 1903, le second en mai 1904. Lors de son
deuxième voyage à Londres, il propose à Annie de l’enlever si ses parents ne
consentent pas au mariage. Mais le pauvre Guillaume se fait des illusions en
croyant la jeune fille disposée à s’unir à lui. Annie l’éconduit et effrayée
devant l’acharnement de son soupirant choisit la fuite en acceptant un poste de
gouvernante en Amérique. Cet échec inspirera à Apollinaire La Chanson du
Mal-aimé.
De cette période, on retrouve surtout une production littéraire de type
"alimentaire" et correspondant à un intérêt pour la littérature
érotique : il est le premier auteur d’une anthologie sur le Marquis de Sade et
prévoyait déjà dans son analyse le succès à venir de celui-ci au XXème siècle.
Il publie deux romans érotiques : Les Onze mille verges (1906) et Les exploits
du jeune don Juan (1911)
Apollinaire s’intègre dans un milieu artistique : toujours en 1903, il se lie
avec Picasso et Max Jacob, devient un familier des artistes qui gravitent
autour de Montmartre et de la bande du "Bateau lavoir" (où Picasso
avait son atelier), il fréquente Modigliani, Braque, Vlaminck, Matisse, Le
Douanier Rousseau ... Parmi ces artistes, il tombe amoureux de Marie Laurencin,
qu’il loue sur tous les tons dans ses chroniques artistiques et à qui l’unira
au cours des cinq années suivantes une liaison orageuse et discontinue.. Henri
Rousseau, dit le Douanier Rousseau représentera leur couple dans La Muse
inspirant le poète. Apollinaire a le nez fin et distingue très vite lesquels
seront les maîtres de demain. Sur le plan littéraire, il est en pleine mutation
et se rapproche du groupe de l’abbaye (Duhamel, Vildrac, et Arcos) et Jules
Romains lui dédie Puissances de Paris.
En 1907 il s’installe au pied de la colline de Montmartre auprès de ses amis
peintres.
En 1908, dans la Phalange, il expose un nouveau programme poétique, c’est
l’époque d’Onirocritique où les images vivent en liberté, les liens causaux
sont distendus, on voit apparaître des connotations simultanées, ...
Apollinaire se convertit aux nouvelles tendances artistiques de son temps.
En 1911, Géry Piéret, collègue d’Apollinaire au Guide du rentier, vole au
Louvres un buste hispanique et le dissimule chez Apollinaire. Deux mois plus
tard, en août, c’est la Joconde qui disparaît. Guillaume en découvrant
l’origine de la statuette prend peur et charge Paris-Journal de la restituer. Les
médias ne manquent pas l’occasion et entourent la restitution d’un grande publicité, ce qui aura des effets désastreux car
elle souligne l’insécurité du Louvre. La police réagit, une enquête a lieu et
Guillaume est arrêté et incarcéré à la Santé sous l’inculpation de recel
d’objets volés. Géry Piéret écrit au juge d’instruction pour innocenter
Apollinaire ; une pétition demande sa libération. Apollinaire est relâché après
une semaine de détention. Cette expérience le laisse plein d’amertume : la
presse s’est déchaînée sur lui (On peut lire des manchettes qui titrent : Le
Polonais Kostrowitsky à la tête d’une bande de voleurs internationale d’œuvres
d’art. Dans l’Œuvre, hebdomadaire de Gustave Téry, Urbain Gohier le présente
comme un pornographe et un métèque.) ; sa photo paraît
alors dans la presse. Il provoque son déménagement, certains de ses amis l’ont
lâché, et cette aventure n’est pas étranger à la fin de sa liaison avec Marie
Laurencin... et, sans doute, à son engagement volontaire en août 1914. Le poète,
qui n’a pas encore été mis hors de cause dans l’instruction ouverte pour le vol
de statuettes, craint de se voir expulsé de France.
Malgré son innocence dans cette histoire, son propriétaire de la rue Gros
préfère en effet se délester d’un artiste à qui il arrive pareille mésaventure,
et Apollinaire s’installe 10 rue La Fontaine fin 1911. Pour le remettre en
selle, ses amis rachètent une revue, Les Soirées de Paris, et lui en confient
la direction. Après le café de Flore, les comités de rédaction se déroulent 278
bd Raspail en 1912-1914. Peu à peu, Marie et Guillaume s’éloignent. Il est
hébergé par des amis, en particulier les Delaunay, 3 rue des Grands-Augustins.
Les deux amants se revoient encore, mais sans vraiment se réconcilier. Marie
épouse un peintre allemand en 1914.
En 1913, Apollinaire accompagne à Berlin Robert Delaunay qui expose à la
galerie allemande Der Storm (La tempête) qui représente un mouvement culturel
allemand organisé autour d’une revue du même nom. A l’aube de la première guerre
mondiale, on voit donc des membres de l’intelligentsia française et allemande
refusaient la fatalité de la guerre qui va bientôt séparer les deux cultures.
Apollinaire fait une conférence à Berlin : il évoque l’interprétation de la
peinture et de la poésie. Certains considèrera cela
comme une propagande pour le cubisme qui n’est pas encore reconnu à l’époque
par les instances de consécration.
Cette même année 1913, Apollinaire publie les Méditations esthétiques sur les
peintres cubistes. Le titre témoigne d’une réflexion sur la production
esthétique du siècle qu’il tend à mettre en parallèle avec sa propre
production. L’ouvrage manque de recul : Apollinaire est trop impliqué dans la
mouvance pour savoir apprécier toute l’importance du cubisme. Il cherche à
théoriser et trouve un terme pour caractériser sa poésie qu’il qualifie
d’"orphique", c’est-à-dire relevant de l’orphisme, terme emprunté à
la peinture : il entend par-là que le peintre ne doit pas représenter les
éléments empruntés à la réalité visuelle mais des éléments nouveaux entièrement
créés par lui. Deux idées contradictoires cohabitent dans sa définition de
l’orphisme : pour lui, il s’agit donc d’un art de conception qui plaide en
faveur de la construction, certes, mais par ailleurs, il dit ne pas emprunter
d’éléments à la réalité extérieure mais cette dernière partie ne concorde pas
du tout avec sa production : Apollinaire est avant tout un poète visuel. Il
existe donc un hiatus entre son programme et l’application qu’il en fait, il ne
parvient pas à distinguer clairement ce qu’il fait de ce qu’il veut.
Apollinaire s’installe en 1913 dans un appartement au dernier étage du 202 bd
Saint-Germain, où il vivra jusqu’à sa mort en 1918. C’est une enfilade de
petites pièces reliées par des couloirs encombrés de livres, de statuettes et
de tableaux. Une toute petite terrasse domine les toits de Paris.
C’est là qu’en voisin (il habite alors 4 rue de Savoie), Blaise Cendrars vient
travailler avec lui sur le projet d’une revue commune, Zones, qui ne verra pas
le jour. Au passage, Cendrars lui suggère de choisir le titre Alcools plutôt
qu’Eaux-de-Vie pour le recueil de poèmes qu’il prépare... Bientôt, les deux
amis s’éloignent. Alcools paraît en 1913 et popularise des innovations reprises
ensuite par d’autres : la suppression de la ponctuation et les calligrammes,
ces poèmes-dessins. C’est encore trop moderne pour la critique et le public,
excepté certains dont les futurs surréalistes.
Le 31 juillet 1914, c’est la mobilisation générale. Rapidement il exprime le
désir de s’engager. Dès le 10 août il signe à Paris une demande d’engagement
mais on ne l’accepte pas car il est suspect parce qu’étranger. On se rappelle
qu’Apollinaire soufre d’un complexe de bâtardise, en s’engageant il pense
pouvoir conquérir la reconnaissance qui lui était refusée.
Le mois suivant, en septembre, il se rend à Nice et s’enflamme pour une
aristocrate, Louise de Coligny-Châtillon. On la retrouve dans la poème C’est Lou qu’on la nommait (dans la sous-section
Etendards de Calligrammes et bien sûr dans les Poèmes à Lou dont les poèmes ont
été écrits entre octobre 1914 et septembre 1915. Lou livrera ce que les poèmes
qu’Apollinaire lui avait écrit. En 1947 paraît une édition incomplète de six
poèmes sous le titre, emprunté à une lettre d’Apollinaire à Lou : Ombre de mon
amour. Une édition intégrale paraît en 1955. C’est une jeune fille coquette,
capricieuse, allumeuse, elle le fait marcher, il s’en rend vite compte et
envisage de la laisser tomber.
Fin novembre à Nice il fait une nouvelle démarche pour s’engager. Cette fois,
il est accepté. Le 5 décembre 1914, le poète est incorporé au 38ème régiment
d’artillerie de campagne à Nîmes. Deuxième cannonier-conducteur, il est admis à
un peloton d’élève-officiers créé à l’intérieur du régiment. Avant son départ,
Lou lui accorde quelques jours d’amour fou dont il se souviendra sur le front
et imaginera le reste. Apollinaire entamera alors une correspondance qui va se
poursuivre pendant toute la durée de la guerre. Du front, il lui écrit des
lettres enflammées, avec parfois un contenu érotique assez prononcé, mais
produit de son imaginaire puisqu’il n’y a pas de contact réel et s’explique
justement par la privation prolongée de femmes et nous savons qu’il ne peut pas
s’en passer ! Ces lettres comportent également un témoignage sur les conditions
de vie au front : la correspondance peut en effet faire office de journal de
guerre.
Le 2 janvier 1915, au retour d’une permission qu’il passe à Nice avec Lou,
Apollinaire rencontre dans le train, entre Nice et Marseille, une jeune fille,
Madeleine Pagès. Celle-ci est institutrice primaire en Algérie. Il a le coup de
foudre et ses sentiments pour elle se superposent à ceux qu’il nourrissait déjà
pour Lou. Il n’y a donc pour lui aucun conflit et il continue à composer des
poèmes dont l’inspiration est identique (c’est le même processus que l’on
retrouve dans les différentes Marie qu’il a connu). L’ensemble forme donc un
mélange sentimental qui ne différencie pas les inspiratrices, il existe entre
elles un continuum unificateur.
Le 4 avril 1915 enfin, c’est le grand départ pour le front. Deux jours plus
tard, il est à Mourmelon-le-Grand. Brigadier, Apollinaire est désigné comme
agent de liaison. Son régiment est ensuite transféré aux Hurlus, puis près de
Perthes. Le 10 août, à la suite d’un échange de lettres quasi quotidien,
Apollinaire adresse à la mère de Madeleine Pagès, une demande en mariage, qui
est agréée, sans difficulté. Nommé maréchal des logis le 24 août, il occupe à
présent les fonctions de chef de pièce. Le 1er novembre 1915 cependant, pour
pallier au manque d’officiers dû aux pertes, Apollinaire est transféré dans
l’infanterie comme sous-lieutenant et est affecté, le 20 novembre, au 96ème
Régiment de ligne. En première ligne, il connaît à présent la vie des Poilus,
dans la tranchée, face à l’ennemi. Ayant obtenu une permission, l’officier est
à Oran, chez Madeleine Pagès depuis le 26 décembre jusqu’au 11 janvier
Le 14 mars 1916, l’officier monte en ligne avec son unité au Bois-des-Buttes,
dans le secteur de la vallée de l’Aisne, au nord-ouest de Reims.
Le 17 mars vers 16 heures, 8 jours après avoir obtenu la nationalité française,
un éclat d’obus de 150 après avoir percé son casque, le blesse à la tempe alors
qu’il lisait le dernier exemplaire du Mercure de France. Cet exemplaire maculé
de sang et le casque d’Apollinaire ont été conservé,
faisant partie du mythe du poète assassiné. Le 18 mars, évacué par l’ambulance
la plus proche, le blessé est opéré à 2 heures du matin, car un abcès provoque
des paralysies partielles, et son état nécessite une trépanation. Une incision
en T permet d’extraire plusieurs petits éclats de la région temporale. Le 20
mars, Apollinaire est dirigé sur l’Hôtel - Dieu de Château-Thierry. Le 28 mars,
il est évacué vers le Val-de-Grâce. Le 10 avril, sur sa demande, il passe du
Val-de-Grâce à l’hôpital italien du Quai d’Orsay, où son ami Serge Férat est infirmier.
Au cours de cette période difficile, Apollinaire s’éloigne de Madeleine Pagès.
Il restera handicapé jusqu’à sa mort. Il est affaibli physiquement suite à
l’inhalation sur le front des gaz asphyxiants. Fin avril : sa plaie s’est à peu
près cicatrisée, mais des évanouissements et une paralysie partielle du côté
gauche alarment ses médecins. Ses amis Briffaut publient sous leur firme "
l’Édition" le Poète assassiné, où Apollinaire avait rassemblé la plupart
des nouvelles et des contes écrits par lui depuis l’Hérésiarque et Cie.
Le 9 mai : transporté à la villa Molière, boulevard de Montmorency, à Auteuil,
Apollinaire y est trépané par le docteur Baudet. Le 11 mai, par télégramme,
Apollinaire informe Mademoiselle Pagès que l’opération qu’il vient de subir
s’est effectuée dans d’excellentes conditions. En fait, et sans l’avouer
nettement, il a dès lors renoncé au projet de mariage conçu sur le front.
Comme en témoignent ses amis, la guerre l’a changé : il est irascible,
difficile, et soufre de trouble de la mémoire. Et comme il l’écrit le 23
novembre 1916 dans sa dernière lettre à Madeleine, il est las et très différent
de ce qu’il était. En août, il reprend néanmoins contact avec les milieux
littéraires et artistiques, collaborant à Excelsior, Nord-Sud, créée par Pierre
Reverdy en 1917 (la revue s’éteint en mai 1918), SIC, créée en 1916,
L’Information... Il réunit ses compères le mardi au café de Flore ; il
rencontre Breton et lui présente Philippe Soupault.
Le 26 octobre 1916, Le poète assassiné est publié à la Bibliothèque des
Curieux. Le 31 décembre
Le 26 novembre 1916, Apollinaire prononce au Théâtre du Vieux-Colombier une
conférence ayant pour titre L’Esprit nouveau et les Poètes. Il s’y montre
favorable aux nouveaux modes d’expression mais refuse d’ignorer la vieille
tradition française.
Le 24 juin 1917, sa pièce Les Mamelles de Tirésias est jouée au théâtre
Renée-Maubel à Montmartre. Apollinaire lance à cette occasion le terme
"surréaliste", appelé à un bel avenir. La pièce, bien sûr, crée un
beau scandale.
Toujours tenu par ses obligations militaires, le poète était affecté au Bureau
de Censure, jusqu’en avril 1918, moment où le ministre des Colonies Henri Simon
le prend à son service dans son cabinet. Le 1er janvier 1918, Apollinaire est
atteint d’une congestion pulmonaire. Hospitalisé à la villa Molière, transformé
en hôpital, le poète y demeurera deux mois.
Le 2 mai 1918, il épouse Jacqueline Kollo, son dernier amour, à Saint-Thomas
d’Aquin.
Le 15 avril 1918 le Mercure de France publie Calligrammes qui porte la date 1913-1918 afin de marquer sa continuité avec
Alcools.
Le 9 novembre 1918, à 17 heures, atteint de la grippe espagnole Apollinaire
meurt (affaibli par la guerre et à une époque où les antibiotiques n’existent
pas) deux jours avant l’armistice.
Le 13 novembre alors que Paris est encore en pleine liesse, il est enterré au
Père-Lachaise.
Dans le cortège on distingue Picasso, Cocteau, Max Jacobs, Salmon Cendrars,
Derain...
En 1919, les derniers Kostrowitzky disparaissent. La mère d’Apollinaire
s’éteint le 9 mars. Albert, frère du poète, fixé depuis plusieurs années au
Mexique, meurt quelques mois plus tard.
Bibliographie
L’Enchanteur pourrissant (1899/1904)
Mirely ou le petit trou pas cher (1901)
Rhénanes (1901/02)
Les Mamelles de Tirésias (1903/18)
Les Mémoires d’un jeune Don Juan (1905)
Les Onze mille verges (1906)
La Chanson du Mal-Aimé (1909)
La Poésie symboliste (1909)
L’Hérésiarque et Cie (1910)
Le Bestiaire ou Cortège d’Orphée (1911)
Les Peintres cubiste (1913)
Alcools (1913)
Les Méditations esthétique (1913)
L’Antitradition futuriste (1914)
Le Poète assassiné (1916)
L’Esprit nouveau et les Poètes (1917)
Vitam impendere amori (1917)
Le Flâneur des deux rives (1918)
Calligrammes (1918)
Le Guetteur mélancolique (posth. 1952)
Poèmes à Lou (posth. 1955)
Poèmes retrouvés (posth. 1956)
Guglielmo Alberto Kostrowitzky naît à Rome,
le 26 août 1880. Sa famille est d’origine polonaise. Son grand-père, Apollinaire Kostrowitzky, d’illustre
ascendance aristocratique, quitte le domaine familial, aux environs de Minsk, pour participer à la
guerre de Crimée. Blessé en 1855
lors du siège de Sébastopol, l’officier est désormais pensionné par le
tsar. Il se marie peu après à une jeune italienne, Julia Floriani. Celle-ci lui donne une fille
prénommée Angelina Alexandrina,
en 1858. Commence à cette époque pour les Kostrowitzky une longue période
d’errance en Europe, de dénuement et de mésentente conjugale.
Apollinaire Kostrowitzky échoue dans la
ville des Papes, avec sa fille, en 1866. Celle-ci entre au couvent des Dames
françaises du Sacré-Cœur. Après y avoir reçu une éducation religieuse, la jeune
femme quitte l’institution pour indiscipline, en 1874, à l’âge de vingt ans.
Quelques années plus tard, un enfant lui naît, fruit d’une liaison avec un
officier, Francesco Flugi d’Aspermont. Le petit
Guglielmo (Guillaume) aura un frère, prénommé Alberto, en 1882. Ensemble, ils
passent leur petite enfance en Italie.
En 1887, Angelina Kostrowitzky et ses deux
fils s’installent à Monaco. Guillaume effectue ses études au collège
Saint-Charles, de 1887 à 1895, année de sa fermeture, puis au collège Stanislas
de Cannes au cours des deux années qui suivent, et enfin au lycée de Nice en
1897. Pieux (il effectue sa première communion en 1892) et studieux, l’étudiant
montre des dispositions pour la littérature et les arts. Cependant, il
n’obtiendra pas le Baccalauréat.
Au printemps 1899, les Kostrowitzky,
couverts de dettes, arrivent à Paris. Angelina, qui se fait appeler Olga à présent, ne bénéficie
plus des subsides que lui versait son père, devenu camérier (officier de la Chambre) du Pape. Dans la capitale,
Guillaume Kostrowitzky mène une vie laborieuse, prêtant sa plume à divers
écrivaillons, avant de faire ses débuts journalistiques à Tabarin, une feuille
politico-satyrique. A partir du mois d’août 1901, il effectue un long voyage en
Allemagne, qui le mène jusqu'à Berlin. Le jeune homme a été en effet engagé par
Madame de Milhau, pour être le précepteur de sa jeune fille. Le périple se
poursuit au cours du printemps 1902, époque pendant laquelle le jeune homme
découvre Prague, Munich et Vienne.
Son contrat achevé, Guillaume Kostrowitzky
est de retour en France. Quelques-uns de ses contes sont alors publiés par La Revue blanche : L’Hérésiarque en mars, Le Passant de Prague en juin. Celui qui prend à cette
époque le pseudonyme de Guillaume Apollinaire collabore également à La Grande France, à L'Européen, une revue de
politique internationale, ainsi qu’à La
Revue d'Art dramatique. Dans cette dernière feuille, il assure une
chronique des publications périodiques. Au mois de novembre 1902, Apollinaire
fonde sa propre revue, Le
Festin d'Ésope, toute entière consacrée à la poésie. Celle-ci aura neuf
livraisons. Grâce à Max Jacob, il fait à cette époque la connaissance de
Picasso, Vlaminck et Derain. En ces années 1903 et 1904, Apollinaire rejoint
aussi fréquemment à Londres Annie Playden, une jeune anglaise rencontrée alors
qu’il était auprès de Madame de Milhau. Sans grand succès amoureux cependant.
Résidant au Vésinet, le poète fréquente de
plus en plus Montmartre, où il s’installe en 1907, abandonnant au passage son
emploi dans une banque pour vivre de sa plume. La même année, Guillaume
Apollinaire fait la rencontre de Marie Laurencin, à qui l’unira au cours des
cinq années suivantes une liaison orageuse et discontinue. Le poète publie
beaucoup à présent, dans diverses revues, et en particulier dans les pages de La Phalange, dédiée au
mouvement néo-symboliste, en 1908. Son premier livre, L'Enchanteur pourrissant,
parait l’année suivante, qui fait néanmoins suite auxOnze Mille Verges,
un roman érotique qui circule sous le manteau dans Paris. Vient ensuiteL'Hérésiarque
et Cie, un recueil de contes, en 1910, le Bestiaire
ou Cortège d'Orphée en 1911.
Celui, qui a servi de modèle au Douanier
Rousseau en 1910, se fait critique d'art dans L'Intransigeant,
ce qui lui assure quelques revenus réguliers. Dès le 1er avril 1911, Apollinaire anime
également la rubrique "La Vie anecdotique" dans le Mercure de France. A l’automne
cependant le poète est incarcéré une semaine durant à la Santé. Il est en effet
accusé de complicité de vol, pour avoir restitué des statuettes dérobées au
Louvre par Géry Pieret, qu’il hébergeait jusque là. Après la disparition de la Joconde dans le même musée, l’opinion
cherchait en effet un coupable. Au mois de février 1912, paraît le premier
numéro des Soirées de Paris,
consacrées à l’art moderne. Seize autres suivront jusqu’au mois de juin 1913,
année où parait Alcools,
le premier grand recueil du poète.
Guillaume Apollinaire effectue quelques
séjours en Normandie, à la Baule puis à Deauville. Il est de retour à Paris à
l'annonce de l'imminence d'une mobilisation générale, et y rencontre Louise de
Coligny-Chatillon, "Lou". Désireux de s’engager, Guglielmo
Kostrowitzky passe le conseil de révision à fin du mois de novembre. Le 5
décembre 1914, le poète est incorporé au 38e régiment d'artillerie de campagne à
Nîmes. Deuxième cannonier-conducteur, il est admis à un peloton
d’élève-officiers créé à l’intérieur du régiment. Le 2 janvier 1915, de retour
d'une permission passée à Nice, le poète rencontre dans le train Madeleine
Pagès. Une nouvelle liaison commence. Au mois d’août 1915, la jeune femme deviendra
sa fiancée.
Le 4 avril 1915 enfin, c’est le grand départ
pour le front. Deux jours plus tard, il est à Mourmelon-le-Grand. Brigadier,
Apollinaire est désigné comme agent de liaison. Son régiment est ensuite
affecté au secteur des Hurlus, puis près de Perthes. Nommé maréchal des logis,
il occupe à présent les fonctions de chef de pièce. Le 1er novembre 1915 cependant, pour pallier
le manque d’officiers dû aux pertes, Apollinaire est transféré dans
l'infanterie comme sous-lieutenant. Il est affecté, le 20 novembre, au 96e R.I. En première ligne, il connaît à
présent la vie des poilus, dans la tranchée, face à l’ennemi. Ayant obtenu une
permission, l’officier la passe à Oran, chez Madeleine Pagès, du 26 décembre
1915 au 11 janvier suivant. De retour sur le front, Apollinaire est à Damery,
en seconde ligne quand, le 9 mars, il prend connaissance de la publication de
son décret de naturalisation.
Quelques jours plus tard, le 14 mars 1916,
l’officier monte en ligne avec son unité au Bois-des-Buttes, dans le secteur de
la vallée de l'Aisne, au nord-ouest de Reims. Le 17, il est blessé à la tête
d’un éclat d’obus qui perce son casque. Alors qu’il est évacué vers le
Val-de-Grâce, un abcès provoque des paralysies partielles. Son état nécessite
une trépanation. L’opération est un succès, mais elle est suivie d'une longue
convalescence à l'hôpital du Gouvernement italien du quai d'Orsay. Au cours de
cette période difficile, Apollinaire s'éloigne de Madeleine Pagès. Au mois
d’octobre 1916, Le Poète
assassiné est publié, Avec ce
recueil de nouvelles, l'écrivain fait sa rentrée littéraire. Ses amis profitent
de l’événement pour organiser un banquet en son honneur, le 31 décembre suivant.
L’année 1917 est particulièrement féconde. Les Mamelles de Tirésias paraissent le 24 juin, puis, en
novembre, Vitam impendere
amori. Apollinaire prépare également une édition de ses Calligrammes, auxquels il
travaillait déjà avant la déclaration de guerre, et qui parait au mois d’avril
1918. Toujours tenu par ses obligations militaires, le poète est affecté au
Bureau de Censure, jusqu’en avril 1918, moment où le ministre des Colonies
Henri Simon le prend à son service dans son cabinet. Le 1er janvier 1918, Apollinaire est atteint
d’une congestion pulmonaire. Hospitalisé à la villa Molière, transformé en
hôpital, le poète y demeurera deux mois. Quelques temps plus tard, le 2 mai, il
se marie à Louise Emma Kolb.
Atteint par la grippe espagnole, il décède le 9 novembre 1918.
Il est inhumé le 13, au Père-Lachaise, alors que dans les rues de la capitale,
les Parisiens fêtent l’armistice et la victoire sur l’Allemagne de Guillaume II.
Fils d’Hérésiarque
Guillaume
Apollinaire, poète de renommée universelle, avec ses recueils Alcools et Calligrammes,
célèbre aussi parmi les pornographes et autres érotomanes pour ses Onze Milles Verges et pour sa familiarité avec l’œuvre du
« divin Marquis », n’en demeure pas moins inconnu du grand public en
ce qui concerne le drame personnel de sa filiation et les transcriptions artistiques
qui s’y rattachent.
Sa naissance secrète apparaît, comme la
troublante énigme du sphinx, porteuse d’une malédiction insidieuse.
Pour
commencer, il faut se pencher au berceau de son identité : né le 26 août
1880 à Rome, il lui faudra attendre cinq jours avant qu’une sage femme,
répondant administrativement pour l’occasion au nom de Dulcini, se décide à faire enregistrer
sa naissance auprès de l’Etat civil : on le prénomme alors Gugliemo Alberto. La mère a gardé l’anonymat et
ne s’est pas manifestée. Un mois plus tard, le 29 septembre, l’enfant est
baptisé avec des prénoms grandiloquents en latin : Guillelmus Apollinaris Albertus. Notre futur poète possède
dès lors déjà cinq prénoms mais toujours pas de nom ! Enfin, en novembre,
la mère reconnaît son fils naturel sous l’œil vigilant et la plume experte d’un
notaire : il reçoit, une fois de plus officiellement, une identité toute
neuve: Guglielmo Alberto Wladimir Alexander Apollinaris de Kostrowitzky.
Il gagne dans cette nouvelle affaire encore deux nouveaux prénoms mais surtout
et très opportunément un nom. L’usage, cependant, en hommage à son grand-père maternel d’origine
polonaise, modifiera la donne en attachant un prénom
supplémentaire :Wilhelm. Ce prénom éclipsera
bientôt tous les autres et toute l’enfance se passera sous le patronyme
stabilisé et usité de Wilhelm de Kostrowitzky.
Plus
tard, le poète en décidera autrement, pour devenir le célèbre et génial
Guillaume Apollinaire, élevant un prénom au rang inégalé de nom. Que le prénom
soit devenu nom face à l’absence criante du père qui aurait dû transmettre le
sien est le signe fascinant d’un destin occulté.
Nous
nous proposons ici, cher lecteur, de vous en révéler l’ironique blessure :
ironie impitoyable d’un sort sacrilège et ironie vengeresse de la licence
poétique face à l’injustice originelle.
Qui fut
donc ce père, dont l’absence est emprunte d’une prescience incurable, dont la présence solennelle est réminiscence d’un crime
perpétuel ?
Alors,
avez-vous deviné, qui était ce père ?
Apollinaire
l’affublera du titre d’Hérésiarque, de la défroque d’Enchanteur
pourrissant. Ou l’évoquera-t-il sous les traits de Simon Mage. Autant
d’appellations, autant d’interpellations ; autant de condamnations, autant
de malédictions ; autant d’anathèmes, autant de thèmes d’œuvres en prose.
Nous
comptons donc élucider ici le nœud fatal de la filiation secrète du poète, et
ce à travers ses ouvrages de dégoût du religieux : Dans l’Hérésiarque
& Cie, l’Hérésiarque serait
le père, & Cie son engeance, Apollinaire…
Avez-vous
saisi ?
Quelques
indices, peut-être, pour vous mettre sur la voie ? Voyons par le menu les
thèmes abordés dans L’Hérésiarque
& Cie. Sur les 18 nouvelles composant l’ouvrage, on trouve au moins
9 histoires de malédiction.
Le
livre débute avec le récit du Passant
de Prague, où le narrateur, notre poète, croise le Juif Errant, en
compagnie duquel il traverse au pas de course la ville, ce dernier étant
maudit, obligé sans cesse de parcourir le monde sans pouvoir marquer ni halte
ni prendre de repos. « Jésus
m’ordonna de marcher jusqu’à son retour ». Et même pour la bagatelle, il lui faut
garder le mouvement imposé : « Laquedem méprisa ma réserve. Il entreprit une
Hongroise tétonnière et fessue. Bientôt débraillé, il entraîna la fille, qui
avait peur du vieillard. Son sexe circoncis évoquait un tronc noueux, ou ce
poteau de couleurs des Peaux-Rouges, bariolé de terre de Sienne, d’écarlate et
de violet sombre des ciels d’orage. Au bout d’un quart d’heure, ils revinrent.
La fille lasse, amoureuse, mais effrayée, criait en allemand : - Il a
marché tout le temps, il a marché tout le temps ! ». Et c’est ainsi qu’Isaac Laquedem, alias le Juif Errant,
traverse les siècles, attestant d’un sacrilège, et ne pouvant ni arrêter ni
freiner son élan. Dans un aveu au poète, il conclue : « Des remords ?
Pourquoi ? Gardez la paix de l’âme et soyez méchant. Les bons vous en
sauront gré. Le Christ ! je l’ai
bafoué. Il m’a fait surhumain. Adieu !… ». Rappelons qu’à l’époque du poète, le peuple
juif est encore considéré comme le peuple déicide. Etat d’esprit qui nous vaut
de rencontrer, dans une autre nouvelle du recueil, Le juif Latin Gabriel Fernisoun, très inquiet de son salut.
Il se présente au domicile du poète car il a lu Le Passant de Prague où il a cru deviner qu’Apollinaire
aimait les juifs. Aussi lui ouvre-t-il son cœur au sujet de l’angoisse qui
l’étreint : « Vous
aimez des [juifs] Latins et nous sommes
d’accord. Vous nous aimez parce que, [juifs] portugais et Comtadins[juifs
d’Avignon], nous ne sommes pas maudits. Non, nous ne le sommes pas. Nous
n’avons pas trempé dans le crime judiciaire accompli contre le Christ. La
tradition en fait foi, et la malédiction ne nous atteint pas !… ».
Et Gabriel Fernisoun de demander au poète de le baptiser…
le moment venu. Car pour l’instant, il veut encore jouir de sa condition de
pécheur impénitent. Le poète sera son viatique pour le ciel au dernier
jour : juste avant de mourir, Gabriel devra recevoir de ses mains l’eau
salvatrice. Nous ne dévoilerons pas ici le dénouement de l’histoire, vous
invitant à ouvrir L’Hérésiarque
& Cie, la curiosité aiguisée. Remarquons toutefois, qu’une fois de
plus, Apollinaire s’identifie à un juif malheureux, faisant sienne la
problématique de leur salut.
On
découvre aussi dans le recueil beaucoup d’ecclésiastiques. La nouvelle L’Hérésiarque (qui donne son titre à l’ouvrage) et
celle de L’Infaillibilité mettent en scène des gens d’Eglise
turbulents ou cyniques. L’Hérésiarque, Benedetto Orfei, vit quasiment seul de son
hérésie et rabâche la mort dans l’âme son attachement inconditionnel à sa
dangereuse marotte. Il est intéressant de noter que cette hérésie nouvelle, en
plein XIXème siècle, s’accompagne d’une réévaluation du péché comme source
méconnue du salut. Mais nous n’en dirons guère plus ici, le détail touchant
comme chez Léon Bloy au blasphème contre l’Esprit Saint. Retenons seulement,
toujours pour vous aider, cher lecteur, à deviner qui était le père
d’Apollinaire, cette remarque du poète : « A
la vérité, il arrive souvent que des prêtres catholiques se séparent de
l’Eglise. Ces fuites sont dues à la perte de la foi. Beaucoup de ces prêtres
s’en vont à cause de leurs opinions spéciales sur des points de morale ou de
discipline (le mariage des ecclésiastiques, etc.). Les défroqués sont pour la
plupart des incroyants ; quelques uns pourtant créent un petit schisme.
Mais il n’y a plus d’hérésiarque véritable ». Ainsi, dans la nouvelle L’Infaillibilité, Apollinaire
met-il en scène un ecclésiastique, l’Abbé Delhonneau,
plus commun dans son appréhension de la foi : il doute et réclame au Pape
de partager son doute ! La réponse vaticane plutôt que de relever
l’affront flattera l’orgueil du récipiendaire : « Le pape s’était levé.
Dédaigneux de tout cérémonial, il sortit de la pièce sans adresser un mot ni un
regard au prêtre français qui souriait avec mépris, et qu’un garde-noble vint
guider à travers les galeries somptueuses du Vatican, jusqu’à la sortie.
Quelques temps après, la curie romaine créa un nouvel évêché à Fontainebleau et
y nomma l’abbé Delhonneau ».
Et tout rentra dans l’ordre…
De qui,
enfin, notre poète s’inspire-t-il pour tirer un tel portrait d’itinéraire de
prêtrise ? Dans le recueil, cette nouvelle est suivie de Trois histoires de châtiments
divins : on y rencontre dans la seconde La danseuse, qui n’est autre
que Salomé, dont la mort est mise en scène pour satisfaire une vengeance
céleste : « Puis,
les yeux mi-clos, elle essaya des pas presque oubliés : cette danse
damnable qui lui avait valu jadis la tête du Baptiste. Soudain, la glace se
brisa sous elle qui s’enfonça dans le Danube, mais de telle sorte que, le corps
étant baigné, la tête resta au dessus des glaces rapprochées et
ressoudées ». D’après le poète, elle aurait épousé un Pro-consul qui
de Judée gagna
De
quelles amours interdites, le poète nous suggère-t-il le délit sacrilège ?
Toujours dans le même recueil, Apollinaire nous fait partager avec l’Histoire
d’une famille vertueuse, d’une hotte et d’un calcul son dégoût pour l’inceste, évoquant
avec brutalité la descendance débile de Rétif de
Amours
interdites, dites-vous ? Non pas un cas d’inceste en l’occurrence en ce
qui concerne la naissance du poète. Un autre tabou a été transgressé. Plus
métaphysique. Le poète y cherchera un remède, une conciliation entre sexualité
et interdits religieux, qu’il expose, mi-sérieux mi-moqueur, dans une chronique
intitulée La femme assise.
On y lit, effectivement, une apologie railleuse de la polygamie mystique du
clergé mormon. Apollinaire glisse là dans la bouche d’un prêtre mormon, déjà
encanaillé de douze épouses, les paroles suivantes à l’intention de sa dernière
acquisition : « Respectant
les scrupules que vous pouviez avoir, je n’ai pas insisté auprès de vous hier
soir. J’attendais la fête d’aujourd’hui et que le Prophète eût proclamé la
révélation touchant la polygamie. Désormais, la pluralité des épouses devient
un de nos dogmes et c’est en toute sainteté que ce soir je m’unirai à
vous ».
Avez-vous
saisi ?
Apollinaire
est FILS de PRÊTRE !!!
Guillaume Apollinaire se croit maudit au sillage sacrilège
de son père. Ici, l’affaire se présente obscure et l’écheveau du secret
embrouillé d’énigmes épineuses à démêler. Certains accuseront même Apollinaire
d’avoir cultivé le mystère autour de sa naissance, de son étrange naissance,
jusqu’à pousser « la
complaisance à laisser croire à ses amis que son père coiffa la mitre à moins
que d’endosser la pourpre » comme
nous le rapporte André Salmon, ami du poète, dans ses Souvenirs sans fin (Gallimard, 1955).
Il va sans dire que nous réfutons ici la thèse de Marcel Adéma qui voit en un évanescent aristocrate
italien, Francesco Flugi d’Aspermont, le père du poète. Nous
sommes, à l’inverse, convaincus par l’argumentation serrée, tirée de l’œuvre et
des sources religieuses de sa genèse, présentée par Robert Couffignal dans son livre L’inspiration biblique dans
l’œuvre de Guillaume Apollinaire (Minard,
1966), dont voici extraite la conclusion :
« Bien que la chasse spirituelle vise l’éternité, elle
n’en est pas moins orientée, sur cette terre, par un pôle visible : Rome –
le lieu de naissance, du baptême, des prémices. La maison du père – et du Pape
(car le grand-père [du poète] était
auprès du Pape camérier d’honneur d’épée et de cape). Une maison qui fut le
théâtre d’un drame ; le temple fut souillé ;
une faute initiale, dans laquelle nous voyons la naissance du poète, a
défiguré, comme une excroissance hideuse, un univers sacré. Monstrueux Vatican,
où, comme les vertus, les vices sont plus qu’ailleurs exceptionnels ! Le
fils prodigue le hait en même temps qu’il l’adore ».
Au départ de cette affaire Vaticane, il y a donc le grand-père du poète, Apollinaire Kostrowitzky, qui fut nommé le 17 août 1868 Camérier
d’honneur d’épée et de cape du Pape Pie IX. Cette charge honorifique s’accompagnait de
fonctions d’huissiers au sein de la cité du Vatican. Curieusement, en 1878,
Léon XIII ne maintient pas le grand-père dans son rôle. Sur ce, l’homme déchu disparaît définitivement de la
circulation dans des circonstances non élucidées. Premier mystère. Sa
fille, Angelica Alexandrina
Kostrovicka, femme« indomptable, complètement indomptable »,
donne naissance à notre futur
poète en août 1880 dans la cité sainte, soit au 17, place Mastoï, soit dans une clinique ayant
quelques accointances avec le Vatican ! Le père serait-il un prélat romain ?
D’après Michel Décaudin, Angelica, entre 1874 et 1880, « est passée dans le monde de
la galanterie ». Lourde hérédité, que le poète résumera, résigné mais
blessé, d’une sombre formule évocatrice : « Ton père fut un sphinx et ta
mère une nuit ».
De 1883 à 1887, Angelica et ses deux enfants, - Guillaume a eu
un petit frère, Albert, dont on ne sait s’ils sont du même père -, errent en
Italie de ville en ville : Rome, Bologne, Florence… Errance qui trouve
enfin un point de chute à Monaco le 4 mars 1887, où Angelica (alias « Olga ») déclare
être russe et rentière. Elle arrive là accompagnée par ses deux enfants et un
homme mystérieux, et demeuré tel ! La nuit même de leur implantation
monégasque, un tremblement de terre secoue
A-t-on, à l’initiative de l’oncle supposé de Guillaume, Dom
Romaric, Abbé général des Bénédictins noirs, mis à l’écart des turpitudes romaines
la mère légère et sa progéniture indésirable ? Si l’exil a été organisé
par le prélat, ce que beaucoup de biographes pensent, pourquoi ce choix de
Monaco, plus que dangereux en tentations multiples dans le cas d’une
demi-mondaine comme Angelica.
N’était-ce pas attacher son commerce à une fructueuse source de
rencontres ? La jeter dans les affres du péché au lieu de chercher à l’en
guérir ? Et là, Robert Couffignal se trompe lorsqu’il écrit que « nous pouvons ici penser à
juste titre que Dom Romaric-Maria, ami et prédécesseur de Monseigneur Theuret à la tête du diocèse de Monaco, fut
celui qui fit entrer ses neveux au collège Saint-Charles ». Car enfin, Dom Romaric et Mgr Theuret étaient non amis mais ennemis
mortels ! Dom Romaric, en effet, avait été nommé Abbé
« nullius » de Monaco par manœuvre du Vatican pour contrecarrer les
ambitions du second prélat, alors chapelain du Prince et qui ambitionnait de
créer un évêché pour
« Femme légère sans aucun doute, et bonne mère
assurément, « Olga » n’était pas facile à vivre.
L’ « enfant difficile » du pensionnat s’est muée en une femme
irascible, autoritaire presque jusqu’au délire, qui pour un oui ou un non en
venait aux mains. Le 14 mars 1896, vers minuit, d’après les archives de
Autant
le père est absent, autant la présence maternelle est exubérante. André Salmon,
toujours dans ses Souvenirs
sans fin, nous confie une anecdote inouïe : alors qu’accompagné du
poète, il se rendait à un cercle de jeux, quelle ne fut pas sa
stupéfaction ! « Nous
y fûmes et n’allâmes pas plus loin que le vestibule du cercle [Cercle mixte de la rue Laferrière à Paris]. Celle que ses cousins de Pologne
présentent aujourd’hui comme petite-fille du Duc de Reichstadt,
l’Aiglon, s’employait à dominer une autre joueuse […] dans un aussi remarquable
numéro de lutte libre que ce qui se pratiquait alors à Taborin. Guillaume et moi partîmes à
reculons, sans mot dire, sur la pointe des pieds… ».
Karl Madsen,
Directeur du Musée Royal de Copenhague et ami d’Apollinaire, rend de sa mère un
portrait en teintes plus nuancées mais également triste dans sa vérité profonde
pour le poète :
« C’est
une petite femme, plutôt blonde, sans âge, mais très femme encore. Elle n’a pas
de traits, elle est mince sans être sèche, incolore sans être livide ; non
fardée, elle est coiffée à la bonne franquette, habillée un peu à falbalas, gants
blancs. Femme d’intérieur, bonne ménagère, regardante, exacte, mais qui aime
bien trop faire bonne chère pour être serrée. Guillaume a pu tenir d’elle sa
gourmandise, la seule chose qu’elle admirait en lui. Elle ne le comprenait en
rien et parlait de lui comme si elle l’avait eu par accident, à 14 ans,
disait-elle – et lui, d’ailleurs, gardait éloigné d’elle sa vie artistique.
Elle n’avait rien lu de lui que l’Hérésiarque, qu’elle s’était acheté elle-même, et trouvait idiot.
Elle adorait au contraire son fils puîné, Albert » (d’après André Rouveyre, in Apollinaire, Gallimard, 1945).
« Ton
père fut un sphinx et ta mère une nuit »…
Passons
donc à l’œuvre et à ce qu’elle trahit de blessures béantes. Ici surgissent,
immédiatement, les dialogues de L’Enchanteur
pourrissant. Comment pouvait-il encore espérer pour lui, pour son père,
pour sa mère le salut ? La religion, vécue joyeusement dans la tendre
enfance devient après l’apprentissage néfaste de la cruelle vérité une source
douloureuse intraitable. Lui, l’enfant consacré à
« Viens, la main dans la main, trouver un clair
vallon.
Tu
auras pour fermail de ton col mes doigts blêmes,
A orfévrer nos cheveux d’or, ô toi que j’aime.
Nous
nous aimerons à en perdre le baptême » (L’Enchanteur pourrissant).
Ainsi
excuse-t-il ses parents de s’être criminellement unis contre les lois de
l’Eglise. Du fond du cœur le poète pardonne à sa mère, mais il craint, au feu
de sa propre révolte, que ne se dérobe aussi pour elle le Ciel. Aussi
appelle-t-il cette prière :
« ANGELIQUE [prénom de sa mère]
La bien nommée s’est réalisée. Au nom du nom silencieux, nous l’aimerons
pour s’être bien nommée. On préparera sa mort parce qu’elle est bien aimée.
Je
te loue tristement, songe noir, songe de ma destinée. [Dans
la première version du texte, on lisait : Je te loue tristement, dame noire, vierge
et mère, je te loue d’être ce que je n’ai pas été. Sois-moi secourable au nom
de mon nom et prie ton fils qui m’a sauvée pour qu’il me reçoive au Paradis,
pénitente, humble, involontaire et purifiée.]
LE CHŒUR INOUÏ DES HIERARCHIES CELESTES
La
quadragénaire est belle comme une jeune vierge parce qu’elle est bien nommée.
Elle a oublié tout ce qui est païen, magique et même naturel. Son nom fait
hésiter les mâles. On prépare sa mort parce qu’elle s’est agenouillée. » (L’Enchanteur
pourrissant).
Et quant au salut de l’âme du père :
« UN ABBE
cessant d’écrire
dans sa cellule.
Lilith clame, comme un animal dans la plaine. Mon âme
s’effraye, car Satan a le droit d’effrayer les choses imparfaites. Mais faites,
Seigneur, que je dispose encore, bien que je sois vieux, d’une portioncule de vie suffisante à l’achèvement de
mon histoire du monde. Eloignez, Seigneur, les cris lamentables de cette
réprouvée. Ses clameurs troublent ma solitude, Seigneur, et ce sont en effet
des cris de femme. Eloignez les cris de femme, Seigneur ! Bénissez mes
travaux et acceptez les gerbes de la moisson de ma vieillesse. Ô Seigneur, ma
blanche vieillesse, blanche comme un sépulcre blanchi, ma pauvre vieillesse
chancelante et trop calme d’être certaine de vous aimer. Remplissez-moi d’une
volonté d’amour inapaisé. Détournez vos yeux de votre serviteur, Seigneur, si
dans sa prudence mauvaise, il prend garde aux précipices. Les précipices, à la
vérité, ne sont point faits pour qu’on s’en détourne, mais pour qu’on les
franchisse d’un bond. Mais, faites, Seigneur, que je n’entende plus les cris de
la maternelle et gigantesque réprouvée, car mon âme s’effraye trop de les
ouïr. » (L’Enchanteur pourrissant).
Quant à leur engeance, fruit de leur union sacrilège… Pour
Apollinaire, certainement, se dérobe le salut lorsque les Fées, celles qui
traditionnellement se penchent aux berceaux, dansL’Enchanteur pourrissant déclarent en se retirant : « Allons ailleurs, puisque
tout est accompli, méditer sur la damnation involontaire ».
Le poète, pour sa part, se conçoit maudit, la naissance
pour tombe, damné voué à un enchantement [engendrement ?] pourrissant en
enfer, lui dont « l’âme
est triste jusqu’à la mort à cause de
Formule théologique ahurissante ; formule que l’on
pourrait décoder ainsi : « mon âme a été appelée là où elle n’aurait
pas dû être infusée. Déplacée dans l’espace et le temps, passée de vie à trépas
par les limbes du péché. Enfant, non pas mort sans baptême, mais mort au
baptême céleste par l’apostasie de deux baptisés. Etreinte de ses
parents : pomme infanticide de l’âme de leur enfant. Fruit incarné du péché.
Noël funéraire ».
Et c’est vers cette Noël paradoxale que s’avancent les faux
mages pour rendre au poète né aux enfers l’hommage du règne de la nuit :
« FAUX BALTHAZAR
au chef livide, blanc comme les tâches des ongles.
Le fils d’un des plus petits faux dieux [fils d’un prêtre fornicateur]
Par amour est mort très vieux.
Pour guider vers lui pas de sidère,
Rien qu’une ombre sur la terre.
FAUX GASPAR
Au chef couleur de cire vierge.
Nous ne portons pas pour beaux présents
La myrrhe, l’or et l’encens.
Mais le sel, le soufre et le mercure
Pour orner sa sépulture.
FAUX MELCHIOR
Au chef nègre couleur de peau
d’éléphant.
Serments par sa mère violés !
Chute des chefs décollés ! [tous les saints Jean-Baptiste victimes de
la concupiscence]
Faux dieux magiques ! pas de sidère,
Rien qu’une ombre sur la terre. » (L’Enchanteur
pourrissant).
Apollinaire imagine son père gardé dans la foi du
sacerdoce royal (« Tu es
prêtre à jamais selon l’ordre de Melchisédek ») et admire sa mère restée fidèle dévote
catholique ; mais lui a perdu, dans cette affaire,
Mais il n’est pas sur terre de nuit, aussi longue fût-elle,
sans voir poindre une lueur rédemptrice. Et c’est dans Zone (in Alcools) que le poète parvient enfin à soulever
un peu l’épais voile de ténèbres qui endeuilla jadis sa quiétude
enfantine :
« Voilà la jeune rue et tu n'es encore qu'un petit
enfant
Ta mère ne t'habille que de bleu et de blanc
Tu es très pieux et avec le plus ancien de tes camarades René Dalize
Vous n'aimez rien tant que les pompes de l'Église
Il est neuf heures le gaz est baissé tout bleu vous sortez du dortoir en
cachette
Vous priez toute la nuit dans la chapelle du collège
Tandis qu'éternelle et adorable profondeur améthyste
Tourne à jamais la flamboyante gloire du Christ
C'est le beau lys que tous nous cultivons
C'est la torche aux cheveux roux que n'éteint pas le vent
C'est le fils pâle et vermeil de la douloureuse mère
C'est l'arbre toujours touffu de toutes les prières
C'est la double potence de l'honneur et de l'éternité
C'est l'étoile à six branches
C'est Dieu qui meurt le vendredi et ressuscite le dimanche
C'est le Christ qui monte au ciel mieux que les aviateurs
Il détient le record du monde pour la hauteur »
… Ô Christ des aviateurs emportez l’âme du poète vers les cieux.
v:shapes="BLOGGER_PHOTO_ID_5266062654370564354">Kostrowicki h. Bajbuza (in. Baybuza, Wąż),
rodzina litewska z Wileńszczyzny, biorąca nazwisko od
dóbr Kostrowicze w pow. słonimskim. Wzmiankowani
w aktach urzędowych od 1675.
• ADAM Kostrowicki (ok. 1800-I 1861), s. Michała
i 2ż. NI. Jelskiej, chorąży
dziśnieński, dziedzic Doroszkowicz i Horek; 1ż. Ludwika
Pągowska, córka generała; dzieci: Józef, Adam, Michał, Klotylda,
Izabela; 2ż. (1842) Anna Łopacińska h. Lubicz (ur. 26 IX 1826), c.
Ignacego, marszałka szlachty powiatu dziśnieńskiego, i Ewy Moniuszko
h. Krzywda; 2v. żona Michała Kamińskiego; dzieci: Wilhelm, Bohdan,
Marian, Helena.
• Guillaume Apollinaire, właściwie WILHELM Apolinary Kostrowicki (26
VII 1880-9 XI 1918), s. Angeliki Kostrowickiej i nieznanego ojca, wnuk
Apolinarego Kostrowickiego, kapitana armii ros.,
szambelana papieskiego, francuski poeta pol. pochodzenia;
jeden z głównych przedstawicieli franc. awangardy
poetyckiej; ur. w Rzymie, zm. w
Paryżu, pochow. na Cm. Père-Lachaise.
Źródła: Bon. XI 357-358; Bork. Rocz. II 528-529; Wikipedia.
|
herbarz, heraldyka, lista herbów
Równolegle
funkcjonowała wersja (nie jako odmiana z inną nazwą) z polem złotym i wężem czarnym,
nieskręconym (czyli jak u Niesieckiego).
Warto wspomnieć o wydanej w 1855 książce rosyjskiego
heraldyka Aleksandra Borysowicza ŁakieraHeraldyka rosyjska. Autor przytacza tam nazwiska rosyjskiej szlachty,
która przejęła niektóre polskie herby. Wśród nich jest
Wąż. Autor nie wyjaśnia, w jaki sposób zachodziło takie
przejmowanie. Pewne jest, że kilka polskich rodzin
osiadło w Rosji. Rdzennie rosyjskie rody mogły zaś
przyjmować polskie herby na zasadzie upodobniania
wizerunków własnych. Herbem Wąż miała
według Łakiera pieczętować się rodzina Kozarski.
Najstarsza pieczęć z 1389, najstarszy zapis 1389.
Labry: Czerwone, podbite zielenią.
W polu czerwonym wąż zielony w koronie złotej,
trzymający w pysku jabłko złote z takimż listkiem.
Oto
opis współczesny, stworzony z uwzględnieniem zasad blazonowania
zaproponowanych przezAlfreda
Znamierowskiego:
Podstawowa
wersja herbu Wąż,
przysługuje następującym rodom szlacheckim :
W
wyniku unii horodelskiej w 1413 przeniesiony na Litwę - przyjął go od nieznanego adoptującegobojar Koczan Sukowicz.
Herb ten nosił również poeta francuski polskiego pochodzenia Guillaume Apollinaire, spokrewniony z rodziną Kostrowickich po kądzieli.
Klejnot: pięć piór strusich.
Znanych
jest co najmniej 12 odmian herbowych, herbu Wąż.
Ponadto w obrębie niektórych odmian, pojawiają się dodatkowe
interpretacje graficzne herbu :
Ambroszkiewicz, Ambroziewicz,
Ambrożewicz, Ambrożkiewicz, Babaszowski, Benkuński, Bielecki,
Bieńkuński, Bogwiecki, Bogwiedzki, Bomblewicz, Borch, Borejsza,
Borek, Bork, Brzostowicz, Bugwidzki, Bykowski, Cichocki, Cichoński,
Ciechomski, Ciechowski, Ciekowski, Cimochowski, Czechowicki, Damięcki,
Demontowicz, Deszniański, Deszyn, Deszyński, Dłotowski,
Dłótowski, Dłutowski, Dobrzankowski, Fiersowicz, Funger, Fursewicz,
Fursiewicz, Gardziński, German, Górski, Groszkowski, Groszowski, Groza,
Grozowski, Grudź, Gruzdź, Gruźdź, Grzmucki, Herman,
Januszkiewicz, Jasieniecki, Jasieński, Jasiński, Koczalski, Koczelski,
Koczulski, Konczan, Koracz, Koran, Kostrowicki, Kostrowiecki, Kostrowski,
Kotuszowski, Kotwacz, Kowacz, Koyczan, Kozaczyński, Kozanecki,
Kożarski, Krzykowski, Kuczkowski, Kuzarski, Lubochowski, Łojwa,
Łojwo, Łoywo, Magiera, Malik, Małdrzycki, Małdrzyk,
Mikołajewski, Niadych, Niedych, Obrzyziewicz, Odolski, Ożegowski,
Piasecki, Pisecki, Podoliński, Pojałowski, Polanowski,
Połajowski, Rabaszowski, Raciborowski, Rajski, Raszewski, Rayski,
Rubaszowski, Rucki, Rudzki, Rutski, Rzeszowski, Sakowicz, Sarcewicz, Siemla,
Skałowski, Skoltecki, Skrzyński, Skultecki, Sławicki, Sukowicz,
Sułkowicz, Sułkowski, Surkowski, Syktowski, Sytkowski, Szamoszewski,
Szczubioł, Szemesz, Szemiosz, Szemosz, Szkublecki, Szkutecki, Szurkowski,
Trzeciak, Turowicz, Wązik,
Wąż, Wążkowski, Wążodaw, Wężyk, Wialbut,
Widucki, Widycki, Wielawski, Wilczkowski, Zyrkiewicz, Żmigrocki,
Żmigrodzki, Żmijewski, Żmijowski.
Wąż (Anguis, Serpens, Wężyk) - polski herb szlachecki, noszący zawołanie Wężyk i Zachorz,
według Znamierowskiego pochodzenia włoskiego. Występował
głównie w ziemi kaliskiej isandomierskiej.
Wąż (Anguis, Serpens,
Wężyk) - polski herb szlahecki, noszący zawołanie Wężyk i Zahoż,
według Znamierowskiego pohodzenia włoskiego. Występował głuwnie w ziemi kaliskiej i sandomierskiej[1].
Spis treści
|
Tak blazonuje herb Kasper Niesiecki[2]:
|
Wąż powinien być w koronie złotej, sam
wprawdzie od szyi zaraz skręcony, osobliwie jednak ogon u niego
pżeplatano pokręcony, w puł niego w pysku w prawą |
Oto opis wspułczesny, stwożony z uwzględnieniem
zasad blazonowania zaproponowanyh pżez Alfreda Znamierowskiego[1]:
W polu czerwonym wąż zielony w koronie złotej,
tżymający w pysku jabłko złote z takimż listkiem.
Klejnot: pięć piur strusih.
Labry: Czerwone, podbite zielenią.
Ruwnolegle funkcjonowała wersja (nie jako odmiana z
inną nazwą) z polem złotym i wężem czarnym,
nieskręconym (czyli jak u Niesieckiego).
Najstarsza pieczęć z 1389,
najstarszy zapis 1389[1].
W wyniku unii horodelskiej w 1413 pżeniesiony na Litwę - pżyjął go od
nieznanego adoptującego bojar Koczan Sukowicz[3].
|
Muwią, że ryceżowi Wąż nazwanemu za
pżemyślną jakąś |
Podstawowa wersja herbu Wąż,
pżysługuje następującym rodom szlaheckim [4]:
Ambroszkiewicz, Ambroziewicz, Ambrożewicz,
Ambrożkiewicz, Babaszowski, Benkuński, Bielecki,
Bieńkuński, Bogwiecki, Bogwiedzki, Bomblewicz, Borh, Borejsza, Borek,
Bork, Bżostowicz, Bugwidzki, Bykowski, Cihocki, Cihoński, Ciehomski,
Ciehowski, Ciekowski, Cimohowski, Czehowicki, Damięcki, Demontowicz,
Deszniański, Deszyn, Deszyński, Dłotowski, Dłutowski,
Dłutowski, Dobżankowski, Fiersowicz, Funger, Fursewicz, Fursiewicz,
Gardziński, German, Gurski, Groszkowski, Groszowski, Groza, Grozowski,
Grudź, Gruzdź, Gruźdź, Gżmucki, Herman, Januszkiewicz,
Jasieniecki, Jasieński, Jasiński, Koczalski, Koczelski, Koczulski, Konczan,
Koracz, Koran, Kostrowicki, Kostrowiecki, Kostrowski, Kotuszowski, Kotwacz,
Kowacz, Koyczan, Kozaczyński, Kozanecki, Kożarski, Kżykowski,
Kuczkowski, Kuzarski, Lubohowski, Łojwa, Łojwo, Łoywo, Magiera,
Malik, Małdżycki, Małdżyk, Mikołajewski, Niadyh,
Niedyh, Obżyziewicz, Odolski, Ożegowski, Piasecki, Pisecki,
Podoliński, Pojałowski, Polanowski, Połajowski, Rabaszowski,
Raciborowski, Rajski, Raszewski, Rayski, Rubaszowski, Rucki, Rudzki, Rutski,
Rzeszowski, Sakowicz, Sarcewicz, Siemla, Skałowski, Skoltecki,
Skżyński, Skultecki, Sławicki, Sukowicz, Sułkowicz,
Sułkowski, Surkowski, Syktowski, Sytkowski, Szamoszewski, Szczubioł,
Szemesz, Szemiosz, Szemosz, Szkublecki, Szkutecki, Szurkowski, Tżeciak,
Turowicz, Wązik, Wąż, Wążkowski, Wążodaw,
Wężyk, Wialbut, Widucki, Widycki, Wielawski, Wilczkowski, Zyrkiewicz,
Żmigrocki, Żmigrodzki, Żmijewski, Żmijowski.
Zasadnicza wersja herbu Wąż,
była w rużnyh herbażah pżedstawiana w tżeh
rużniącyh się wariantah [5]
Wężyk - (odmiana z 1380 herbu Wąż) rodu Kurowskih z
Kurowa w dawnym powiecie szadkowskim
Znanyh jest co najmniej 12 odmian herbowyh, herbu Wąż.
Ponadto w obrębie niekturyh odmian, pojawiają się dodatkowe
interpretacje graficzne herbu [6]:
§
Wąż II[7] [8]– Herbowni: Cihowski, Furs, Żyrkiewicz.
§
Wąż III[9] – Herbowni: Podolecki
§
Wąż IV[10] – Herbowni: Łojko, Łoyko, Rędziejowski, Rędziewski,
Rydzewski, Rzędziejewski, Rzędziejowski.
§
Wąż V[11] – Herbowni: Siedlewski
§
Wąż VI[12] [13] – Herbowni: Kozarski, Osiński, Siedlecki,
Wężowski, Widawski.
§
Wąż odm. - (odmiana Borek)[14] - Herbowni: Borek, Preck, Prek.
§
Wąż odm. - (odmiana Jasieński)[15] [16]- Herbowni: Jasieński, Jasiński.
§
Wąż odm. - (odmiana Kostżębski)[17] - Herbowni: Kostżembski, Kostżębski.
§
Wąż odm. - (odmiana Koszarski)[18] - Herbowni: Koszarski.
§
Wąż odm. - (dmiana Szaleski)[19] - Herbowni: Szaleski
§
Wężyk - (odmiana herbu Wąż)[20] – Herbowni: Gołęski, Giebułtowski, Gostkowski, Koziarski, Kurowski,
Kwassowski, Oryński, Piotrkowski, Walter, Wężyk.
Warto
wspomnieć o wydanej w 1855 książce rosyjskiego heraldyka
Aleksandra Borysowicza Łakiera Heraldyka
rosyjska. Autor
pżytacza tam nazwiska rosyjskiej szlahty, ktura pżejęła
niekture polskie herby. Wśrud nih jest
Wąż. Autor nie wyjaśnia, w jaki sposub zahodziło takie
pżejmowanie. Pewne jest, że kilka polskih rodzin
osiadło w Rosji. Rdzennie rosyjskie rody mogły zaś
pżyjmować polskie herby na zasadzie
upodobniania wizerunkuw własnyh. Herbem Wąż miała
według Łakiera pieczętować się rodzina Kozarski[21].
Herb ten
nosił ruwnież poeta francuski polskiego pohodzenia Guillaume
Apollinaire, spokrewniony z
rodziną Kostrowickih po kądzieli.
§
Herb Wąż
(wężyk) na genealogia.okiem.pl
§
Herb Wąż i lista
nazwisk w elektronicznej wersji Herbaża
polskiego Tadeusza
Gajla
§
Herb Wąż w wersji
czarno-złotej w elektronicznej wersji Herbaża
polskiego Tadeusza
Gajla
§
Symbol węża w
polskih herbah szlaheckih [5]
herbaż, heraldyka, lista herbuw
§
Tadeusz Gajl: Herbaż polski od
średniowiecza do XX wieku : ponad
Jan Długosz
Jan Długosz.
Jan Długosz de Wieniawa (1 décembre 1415 à Brzeznica -
19 Mai 1480 à Cracovie) dit aussi Longinus, est un historien
polonais, né à Brzeznica en 1415.
D'une famille noble, il fut précepteur des enfants de Casimir IV de Pologne, remplit diverses missions
diplomatiques en Prusse, en Hongrie et
en Bohême, fut nomme au retour d'un voyage en Palestine archevêque
de Lwów, et mourut à Cracovie en 1480, avant d'avoir été consacré.
Il utilisait le blason deWieniawa.
On a de lui :
§